Spin
17 kwietnia 2000 rozpocząłem pracę w firmie SPIN w Katowicach, a dnia następnego obchodziłem 26 urodziny. Firma jak się szybko okazało funkcjonuje na zasadzie tzw. "software house". Pracownicy poszczególnych działów firmy pracują nad inną konkretną aplikacją. Witek Cichoń przekazywał wiedzę odnośnie serwerów IBM AS/400 na dobrym poziomie. Od początku zacząłem pracę nad projektem Zarządzanie AS/400 za pomocą telefonu GSM, który był moim pomysłem. Okres próbny został skrócony i 1 lipca podpisałem umowę o pracę na czas nieokreślony na stanowisku Inżyniera Systemowego OS/400. Moje biurko stało przy oknie, z którego roztaczał się widok na centrum miasta. Na początku praca w Dziale Serwisów Specjalistycznych polegała na ciągłym uczeniu się ponieważ nie ma możliwości zdobycia wiedzy o AS/400 podczas studiów, chyba że sami zapłacimy sobie za szkolenie w IBM. Jeszcze w sierpniu 2000 zaplanowałem i podjąłem się modernizacji serwerowni w firmie. Zdjęcie przedstawia jej stan już po wykonanych przeze mnie pracach. Uporządkowane zostały przewody (zamontowałem tzw. korytka na ścianie), które do tej pory poplątane i poskręcane leżały na podłodze. Zakupiłem dwa regały, jeden na serwery AS/400, zasilacze z podtrzymaniem bateryjnym (UPS) i modemy oraz drugi na pozostałe serwery Windows, Linux, Unix, router CISCO, hub i switch do konsoli oraz również UPSy. Odbyłem wiele delegacji do klientów firmy w różnych polskich miastach: Wrocław, Łódź, Lublin, Koszalin, Warszawa, Łomża, Białystok, wykonując modernizacje AS/400 lub konfigurując nowy serwer i urządzenia zewnętrzne. W kwietniu - czyli po roku pracy - osiągnąłem dochód 3900zł/m-c. W maju 2001 firma wysłała mnie na tygodniowe szkolenie do Międzynarodowego Centrum Szkoleniowego IBM w La Hulpe w Belgii. W tym okresie zamieszkałem w hotelu Tulip Inn w centrum Brukseli. Codziennie na zajęcia do La Hulpe (ok. 20km) podwoził nas autobus IBM. Raz zająłem się w La Hulpe czymś dłużej od innych, i wróciłem do Brukseli na rowerze wypożyczonym w recepcji IEC IBM. W tym samym miejscu wypożyczyłem też obuwie sportowe w moim rozmiarze, aby podróż przyjemniejszą była. Kilkadziesiąt doskonale wyposażonych sal, bezbłędna organizacja, nauczyciele przy każdej okazji wykazujący się bystrością umysłu, przyjęcia wieczorne w ogrodzie Conference Welcome Drink, Barbecue oraz wszędzie pojawiające się motto Work Harder, Think Smarter! - w ten sposób IBM stwarzał specyficzną, niepowtarzalną atmosferę. Trzeciego dnia poznałem dwóch specjalistów IBM, pracowników firmy PANTHEON AUTOMATISERING z Holandii. Następnego dnia szedłem na przystanek autobusowy, kiedy to zatrzymali się znajomi Holendrzy i zaproponowali podwiezienie swym samochodem do Brukseli. Skorzystałem. Pod koniec szkolenia zdałem egzamin z wiedzy o AS/400 otrzymując certyfikat od IBM i uprawnienia Operatora Systemu OS/400.

W roku 2001 firma dawała mi do zrozumienia, iż chce abym przewodził grupie, zajmującej się AS/400 od strony systemu. Przedstawiłem więc prezesowi firmy informację, iż w związku z jego propozycją powinienem zarabiać 4500zł. Na śląskim rynku pracy IT jest to pensja raczej standardowa, a biorąc pod uwagę specjalizację w IBM AS/400 oraz stanowisko kierownicze, zaproponowana przeze mnie pensja była wręcz niewielka. Zdarza się, że mało świadomi panowie kopią piłkę i otrzymują za to wynagrodzenie w wysokości kilkakrotnie większej, niezależnie od tego jak grają... Prezes odmówił, i tak też końcem 2001 pożegnałem firmę Spin. Na koniec poprosiłem o przedstawienie mi na piśmie obowiązków jakie do mnie należały. Trzeba przyznać, iż firma ta w zamian za nieduże zarobki oferowała swoim pracownikom inne korzyści np. co roku jesienią kilkudniowy wyjazd zazwyczaj w góry zwany "Baranem".